Psychologia to bardzo stara myśl. Już Grecy próbowali podejść do niej w sposób naukowy, mimo że dobrze wiemy, iż psychologia nie może być NAUKĄ (jej celem nie jest stabilne i dające się udowodnić zjawisko w matematycznej i precyzyjnej formie, ponieważ Ego każdego człowieka jest inne i stale się rozwija). Mimo to wszystkie wielkie szkoły mistyczne, ezoteryczne, duchowe, filozoficzne nalegały na poznanie samych siebie, naszej wewnętrznej jaźni.
Dusza ludzka jest bytem złożonym z dwóch sił, które mogą się zamanifestować: intelekt i wola, symbolicznie nazywane głową i sercem; są dwiema odrębnymi podwójnymi siłami, jedna ma tendencję do wznoszenia się, a druga opada, jedna rozszerza się, a druga kurczy. Mòwimy o Yin i Yang, o Ewie i Adamie (lewej i prawej półkuli naszego mózgu). Dojrzałość człowieka polega na połączeniu tych dwóch wymiarów (małżeństwo duchowe lub alchemiczne) - kiedy ciało i dusza się dogadują, kiedy myśli i emocje się zgadzają: tak wewnątrz, jak i na zewnątrz, tak w niebie, jak i na ziemi, jak w teorii, tak i w praktyce. Ludzie, którzy mają bardziej rozwiniętą siłę Yin (kobiecą) są bardziej świadomi w świecie astralnym, podczas gdy ci, którzy mają silniejszą siłę Yang (męską) są bardziej świadomi w świecie eterycznym, dlatego mężczyźni zagłębili się mocniej w ciele w porównaniu z kobietami, ale z tego powodu także bardziej przyciągają i gubią kobiece ciało i ryzykują patrzenie tylko na nie, bez wchodzenia głęiej, czyli w duszę (chyba że mężczyźni mają też rozwiniętą w sobie siłę Yin). I na odwrót! Potrzebujemy siły Yin, aby wyłonić się z psychiki, a siły Yang, aby zstąpić w psychiczny Cień. Dopóki te dwa wymiary żyją oddzielnie, są ofiarami tak zwanego diabła (diaboliczny = podzielony, symboliczny = zjednoczony). Diabeł sprawia, że widzimy rozdarcie, wyrwę, ranę, pęknięcie. To właśnie od poznania Ciemności musimy rozpocząć naszą podróż do światła.
JESTEŚ NIEWOLNIKIEM IDEI WOLNOŚCI
Szatan nie jest zewnętrznym bóstwem, które szuka czci lub wyznawców, ale jest wewnętrzną siłą psychiczną w każdym człowieku, który szuka wyzwolenia od Bogów. Jeśli nie urodziliśmy się wolni, ktoś nas potępił, jeśli Bóg obiecuje nam zbawienie, to dlatego, że nie zbawia nas bez własnej tajemnej korzyści, więc jesteśmy niewolnikami jego zbawienia; stąd możemy wydedukować i zrozumieć, dlaczego nie jesteśmy wolni. Szatan jest więc bodźcem, dzięki któremu możemy dowiedzieć się, czy nasz Bóg jest prawdziwy czy fałszywy, czy nas zbawia, czy czyni nas niewolnikami swojego zbawienia. Jak? Ujawniając się przeciwko sobie, oduczając się wszystkiego, czego nas nauczono i kwestionując wszystkie zasady, które narzuciła nam tradycja, zaczynając wszystko od nowa, a potem odradzając się na własną rękę.
UŻYTECZNY ZŁY
Przed nadejściem Nowej Religii, która zdominowała Zachód, czyli Chrześcijaństwa, starożytne ludy czciły wielu bogów, ale w nowej sytuacji kulty pogańskie musiały zniknąć albo siłą, albo miłością. Przemocą zniszczono świątynie, zabito wyznawców, wymazano tradycje, ale ponieważ pewne zwyczaje w ludziach zawsze były zakorzenione nawet na poziomie psychicznym, nie da się ich - ot, tak - wyeliminować, ludzie zawsze się buntują. I w takich razach używa się miłości, czyli nowi bogowie są wymalowani na starych, próbując ich zidentyfikować (miłość identyfikuje, czyni podobnymi). Jest tu mowa o malarstwie chrześcijańskim, gdzie najbardziej podstawowe pogańskie święta stały się chrześcijańskie: Święto narodzin Słońca (Sol Invictus) jest zastąpione Bożym Narodzeniem, narodzinami Chrystusa, boskim światłem; Wielkanoc lub odrodzenie śmierci było pogańskim świętem zwanym Ostara, wschodem wiosny zastąpionym zmartwychwstaniem Chrystusa; Rzymskie orgiastyczne uczty ku czci boga płodności Luperco zostały zastąpione ucztą zakochanych w Walentynki; Rzymianie oświetlali w lutym miasto przez całą noc pochodniami i świecami na cześć bogini Februa, matki Marsa, uczty zastąpionej przez obchody Matki Boskiej Gromnicznej; aby ukryć najwyższą cześć dla Boga Jowisza, wiele kościołów zostało poświęconych imieniem San Giovenale/Juwenalis (dopiero w czwartym wieku ktoś taki zaistniał). W ten sposób kult świętych zdołał zakryć adorację niezliczonych pogan w każdym kościele, przypisując każdej świątyni innego świętego (pogaństwo jest politeistyczne, a katolicyzm jest monoteistyczny).
Wszystko, co ostatecznie nie zostało zdominowane, zostało ocenzurowane jako satanistyczne: pragnienie wiedzy, wolność wypowiedzi, ślepe nieprzyjmowanie nowej religii. W ten sposób satanizm stał się zakazanym znakiem wielu rzeczy, które były nawet wysoce duchowe: filozofii, wolnomyślicieli, osobistych i indywidualnych dążeń duchowych. Ludzie ci stali się czarownicami, czarodziejami, heretykami, dziećmi szatana. Szatan był tymczasem ostatnim bastionem, ostatnią plażą zbawienia wolności starożytnej myśli.
SZATAN, SYMBOLICZNE KOMPENDIUM
We wszystkich starożytnych kulturach zawsze istnieje postać, która uosabia buntowniczy, mroczny, nieprzewidywalny i zły instynkt istoty ludzkiej. Dlatego opisując go lub malując, antropomorficznie zamyka w sobie symbolikę wielu różnych kultur: ma skrzydła upadłego Anioła, ale są to skrzydła nietoperza z powodu jego nieświadomej, a więc nocnej aktywności; ma rogi rzymskiego boga Fauna lub greckiego boga Pana, symbol siły intelektualnej wyłaniającej się ze zbuntowanego mózgu, jak u celtyckiego boga Cernunnosa; ma trójząb, symboliczną broń hinduskiego boga Śiwy (Trishula) i Neptuna (boga analogicznego do Posejdona w mitologii rzymskiej). Ogon jest narzędziem, które pozwala zwierzętom osiągnąć równowagę, jest instynktownym zwierzęciem w diabolicznym duchu; kozie kopyta są symbolem fatygi, zdolności adaptacyjnych, spokoju i życzliwości, dzięki czemu było to zwierzę par excellence zdolne do życia i rozmnażania się na niedostępnej i suchej ziemi, zdolne do umożliwienia człowiekowi rozmnażania się i przetrwania na terytoriach, które ze względu na swoją strukturę morfologiczną, nie pozwalały na inne formy gospodarowania lub uprawy. Kościół widział w kozie upór i rozwiązłość oraz niekontrolowane stosunki seksualne, ponieważ koza jest nieposkromiona i przejawia wyjątkową łatwość porodu. Czasami Szatan ma też kurze łapki, jak żydowskie szedy, złe duchy. Często ma Brodę jak mędrzec (egipski bóg Bes, bóstwo chroniące przed złym okiem i siłami zła). Kolory jego skóry są różne: czerwony diabeł namiętności (jak bóg Seth), zielony diabeł Celtów to tajemnica Natury, w Chinach zdrada, w Japonii życie wieczne i młodość, a w Indiach harmonia. Czarny diabeł tajemnicy i chaosu. Nie da się zatem wyśledzić pojedynczego pochodzenia tej symbolicznej istoty, którą nazywamy Szatanem, ale ważne jest, aby zrozumieć, że samo jego imię oznacza jokość (jest przeciwnikiem, oponentem, antagonistą), nie jest imieniem własnym, a zatem nie jest osobowością, lecz cechą, którą posiadamy jako ludzie.
PS: Na zdjęciu Dante i Virgil przechodzą przez piekło
WSPINANIE SIĘ NA GŁĘBOKOŚCI, WCHODZENIE NA PRZEPAŚCIE
Kiedy mówi się, że Szatan został zrzucony i spadł z nieba, trzeba rozszyfrować archetypowe symbole: niebo to umysł, górna część człowieka; zrzucenie oznacza niezwykłą intuicję, pęd w dół, zamęt rozumu, który pozostaje przerażony na ziemi (aterrire pochodzi z łac. terrere: strach, ale też ziemia, w j. polski teren). Ziemia (terra) i terror są niemal synonimami, bo my, zanurzeni w ziemi, czujemy się więźniami. Ziemia nas powala (la terra ci atterra). Aby uwolnić się od tego terroru (zniewolenia ziemi), musimy zrozumieć przeciwną stronę: Szatan wyskoczył z głębi ludzkiej duszy. Otchłań jest wezwaniem nieba, a nie ziemi, ponieważ otchłań oznacza „to, co nie ma dna”, inną nieskończoność. Jeśli niebo było umysłem, otchłań jest sercem. Kiedy jasność umysłu wypełnia wyżyny ludzkiego rozumu, wtedy Szatan nie ma już miejsca w niebie, musi uciekać w okolice serca, do otchłani, w której znajduje swój dom.
Każdy, kto wchodzi we własną sferę osobistą, musi iść po omacku, odgadując swoją drogę kamień po kamieniu. Z tą samą miłością musi przyjąć podłe i cenne rzeczy. Góra może być niczym, a ziarnko piasku może ukrywać królestwa lub nie. Musisz wyrzec się wszelkiego osądu, nawet smaku, ale przede wszystkim dumy, nawet jeśli jest ona oparta na zasługach. Przekrocz przepaść czując się całkowicie biednym, nieszczęśliwym, pokornym i głupcem. Obróć swój gniew przeciwko sobie, bo tylko ty nie pozwalasz sobie widzieć i żyć. Scena tajemnic jest miękka jak powietrze i rzadki dym, a ty jesteś surowcem obdarzonym irytującym ciężarem. Daj się jednak prowadzić nadzieją, która jest twoim najwyższym dobrem i najwyższą mocą, niech służy jako przewodnik w świecie ciemności, ponieważ jest podobna w swej istocie do form tego świata.
C. G. Jung, Czerwona Księga, Spotkanie
SZATAN, nieświadomość BOGA?
Jeśli jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, zatem ròwnież w Bogu istnieje ciemna strona, nieświadomość, nieprzewidywalność, tajemniczość. Nie mamy ochoty na zobaczenie tej strony medalu, w rzeczywistości unikamy refleksji na ten temat w tym samym stopniu, w jakim unikamy jakiejkolwiek bolesnej prawdy. A właśnie ta strona medalu mòwi nam prawdę: wciąż demonizujemy, potępiamy, unikamy naszej nieświadomości, jesteśmy w ciągłym stanie wojny z naszym cieniem, jak Bòg z Szatanem. Tymczasem Jezus wydaje się mówić coś przeciwnego: to Duch Boży zaprowadził go na pustynię, aby porozmawiać z Szatanem, aby dowiedzieć się o SWOICH pokusach i o SWOICH ciemnych sytronach, by z nimi ewentualnie walczyć i świadomie je odrzucić.
Dobro i zło są stronami jednej i tej samej monety, która nie może być rozdzielona. Szatan jest po prostu nieświadomością Boga, jego alter ego niezbędnym dla istnienia dobra (możliwość zła), wolności kochania (możliwość nienawiści, bez której miłość byłaby nałożonym potępieniem, w związku z tym nie miałaby żadnej zasługi). Dlatego wielkość Boga polega na poradzeniu sobie ze złem i na zaakceptowaniu zła bez usuwania go, a nawet na docenianiu zła jako potencjalnego zarodka dobra. Bóg nie niszczy Szatana, ale toleruje zło istnienia, podczas gdy my chcielibyśmy, aby zło zostało wyeliminowane za wszelką cenę, ponieważ nie chcemy ani widzieć, ani zaakceptować zła w nas samych. Zostaliśmy oszukani przez fałszywy(diaboliczny) obraz Boga, który wymaga od nas, abyśmy ukryli tego demona, abyśmy go potępili, nie patrzyli mu w twarz, abyśmy opowiadali o nim po kryjomu w kościelnych konfesjonałach ... więc... abyśmy nie akceptowali siebie za to, kim jesteśmy, istotami niedoskonałymi; wygodniej jest zrzucić całą winę na tego demona (w gruncie rzeczy niewinnego, bo winę za nasze uchybienia ponosimy sami).
Doskonałość narzucona przez religię jest nie tylko frustrująca; jest również swego rodzaju kastracją psychologiczną i zapobiega temu, by psychika ludzkiej jednostki osiągnęła swoją naturalną pełnię: pojednanie ze złem wpisanym w naszą naturę, które dałoby nam siłę do tego, by nie walczyć na próżno przeciw Bogu, ktòrego tak naprawdę kochamy, ale ktòrego nieświadomie obawiamy się i ktòrym otwarcie gardzimy.
DIABEŁ JEST JAK PIJANY BÓG
Szatan jest nieświadomością Boga: gdy dostrzegamy wymiar nadprzyrodzonego cienia, jest to zawsze wymiar należący do Jednego. Bóg stworzył swoje nieświadome odbicie w człowieku, jak robią to wszyscy artyści. A pijacy? Są często zawstydzający, odstręczający, niezręczni, nudni, ale prawdę mówiąc, ciężar stanu odurzenia to właśnie ten moment, gdy Diabeł jest bardziej sympatyczny, wyluzowany, jasny, zwięzły, przejrzysty, osiągalny a nawet zrozumiały, bo - jak pijacy - bez zahamowań mówi prawdę. Tylko że są to prawdy tak potężne, że lepiej im zaprzeczyć i zakatalogować je jako egzystencjalne kłamstwa. Dlatego nikt mu teraz nie wierzy.
SZATAN JEST PSYCHICZNĄ SUBLIMACJĄ LUDZKIEJ NIEUDOLNOŚCI
Tak jak Bóg jest psychiczną sublimacją brakujących ludzkich zdolności, tak Szatan jest tą częścią świadomości, która powoduje, że nie wierzymy w naszą boskość; jest niezdolnością do wiary w siebie, we własną duchowość. Jest to najbardziej niedbały sposòb na zniszczenie w sobie Boga: nie wierząc we własnego demona. W rzeczywistości to jest właśnie jego celem - zniszczyć Boga... I robi to w najbardziej ludzki sposòb: sprawiając, że człowiek nie zna samego siebie. Dlatego wewnętrzna podróż ku samopoznaniu prowadzi do objęcia i pokochania wroga: Cienia, naszego demona. A więc ten, kto powstrzymywał nas od poznania prawdy, będzie mocą, która objawi nam ją w pełni.
PSYCHOLOGICZNY CIEŃ JUNGA MA W SOBIE DIABOLICZNE ŚWIATŁO
Jeśli dobrze zauważyliście z tego, co zostało powiedziane do tej pory, nasz traktat o demonologii jest specyficznie psychoanalityczny. Chodzi nam zatem o introspektywne spojrzenie, które stara się uzdrowić ten ludzki potencjał, a który pokazuje nam drogę do wyzwolenia naszej Ciemnej Strony, gdzie wschodzi Światło. Ma być zjednoczone w nas to, co zostało w nas PODZIELONE (bądź demonizowane lub satanizowane). Nasza wizja nie ma nic wspólnego z kultami, adoracjami, doktrynami, mistyfikacjami, przesądami, więc zdystansujmy się teraz od dwóch najpotężniejszych nurtów: satanizmu i lucyferyzmu.
W niektórych patologicznych przypadkach kult szatana przybiera formę przestępstwa pod każdym względem, ale taką samą formę widzimy również w wierze wielu fundamentalistów w dobrego Pana, gdy zdolni są do wysadzenia siebie w powietrze i zabijania w imię Boga, jak w czasach hiszpańskiej inkwizycji lub świętej katolickiej wojny zwanej krucjatami.
W ślad za Jungiem z kolei, wielkim wyznawcą wewnętrznego Cienia, oddajemy Cieniowi twarz tej fundamentalnej i naturalnej Istoty, którą cała tradycja uważała za złą. Tak więc nasza nauka jest psychologią diabła, z którą łączymy odrodzenie wewnętrznego dziecka, naszego małego Daimona w rozumieniu Greków, pośrednika między bogami a ludźmi, to znaczy między naszą świadomą częścią racjonalną a nieświadomym, magicznym i tajemnym wymiarem.
ANIOŁY I/LUB DEMONY?
W starożytności uważano, że demony są odpowiedzialne za wszystkie niewytłumaczalne i tajemnicze wydarzenia oraz wszystkie dziwne zachowania ludzi i zwierząt (delirium, likantropia, wysoka gorączka, epilepsja itp.). Choroby i wady fizyczne były również postrzegane jako demoniczne opętania. Dziś dzięki psychoanalizie wiemy, że np. alkoholika opanowała pustka zwana nerwicą, nieświadoma kompensacja, którą próbuje wypełnić alkoholem, a inni wypełniają ją papierosami, jeszcze inni hazardem, inni kompulsywnymi i nieokiełznanymi zakupami etc.
W starożytności, można by powiedzieć, wszyscy byli ludźmi opętanymi przez demona, który nimi manipulował i prowadził do zniszczenia. Gdy natomiast pustkę wypełniają konstruktywne rzeczy lub działania, to nazywa się to błogosławieństwem, łaską, sztuką, darem... Podobnie jak artyści wypełniający ją muzyką, malarstwem czy intelektualiści, którzy wypełniają ją książkami, swoimi analizami, naukowiec wypełnia pustkę swoimi odkryciami... Wszyscy padamy ofiarą tej pustki i każdy z nas wypełnia ją w inny sposób (jedni rodziną, inni pracą, inni zainteresowaniami itd...).
Ta egzystencjalna Pustka jest częścią Natury, która nas przekracza, jest pragnieniem przeżywania Absolutu. Dlatego do nas należy przekształcenie tego niszczycielskiego demona w konstruktywnego anioła światła.
P.S. W ikonografii demony mają skrzydła nietoperzy (zwierzę nocne), a aniołowie skrzydła orle (zwierzę dzienne).
SZATAN WEDŁUG KABAŁY
Kto odkrywa w sobie Szatana jako byt psychologiczny, jako stan świadomości, jako funkcję emocjonalną, odkrywa również, że Bóg jest w nas tym samym: potencjalnością. Deklarowanie się ateistą nie ma już wtedy sensu, gdyż pozostaje stwierdzeniem, że nie wierzymy w siebie. I faktycznie ci, którzy wypierają się Boga lub nie wierzą w Szatana, są dokładnie tymi, którzy nie posiadają wiedzy o sobie. Bóg jest światłem, wiedzą, podczas gdy Szatan jest ciemnością, w której świeci światło, a zatem świadomością ignorancji, co oznacza, że nieznajomość naszych demonów jest pozostawaniem w iluzji, że możemy poznać Boga.
Jeśli więc Szatan jest nosicielem świadomości, nie ma to nic wspólnego z kłamstwami (zakłamany Szatan to religijny, infantylny pogląd); to raczej on ujawnia nam, gdzie sami siebie okłamujemy. Ci, którzy nie są świadomi, obwiniają Diabła, ci, którzy są oświeceni, czynią Szatana sprzymierzeńcem i tak naprawdę w Kabale Szatan nie stawia przeszkód na naszej drodze, aby nas zepsuć, ale dlatego, byśmy mogli ewoluować w naszym urzeczywistnieniu za każdym razem, gdy je pokonamy. Oczywiście w dualistycznym świecie ludzie w przeszkodzie widzą tylko zło, a ponieważ nienawidzą przeszkód, nie pokonują ich, a wtedy Szatan staje się wrogiem - ludzie, nie zdając sobie z tego sprawy, są wrogami samych siebie, a ich Bóg nigdy nie pomoże im pokonać przeszkód, bo jest Bogiem, który nie istnieje (nie istnieje, bo oni nim nie żyją; On jest siłą, która przeskakuje przeszkody).
PS: Na zdjęciu kobieta na krzyżu (część Yin) znajduje się w przeszkodzie, ale w rzeczywistości jest to idealna pozycja do dostosowania organu życia (część Yang), więc przeszkoda staje się rozwiązaniem problemu: nie umiera, przygotowuje się do urodzenia życia.
JEŚLI ZOSTALIŚMY URODZENI W CIEMNOŚCI,
JAK MOŻEMY POJĄĆ ŚWIATŁO?
Jeśli nieświadomości nie można zrozumieć, to kto to zrozumiał? A jeśli jesteśmy istotami ograniczonymi, jak pojmujemy nieograniczoność? Jeśli grzech jest iluzją zaciemniającą umysł, nie możemy go zrozumieć będąc w grzechu, nie możemy zrozumieć winy, jeśli czujemy się winni, nie możemy zrozumieć dualu, jeśli żyjemy w dualizmie. Tak długo, jak jesteśmy zanurzeni w podzielonej mentalności czyli diabolicznej (przeciwieństwem mentalności diabolicznej jest mentalność symboliczna, czyli rzeczywistość widziana w zjednoczeniu i jedności między symbolem a rzeczywistością), powtarzamy, jeśli rzeczywistość nadal będzie pojmowana w sposób dualistyczny, między dobrem i złem, wtedy niemożliwe będzie zrozumienie, że Byt jest jednością zjednoczoną przez zjednoczenie dobra i zła, że Bóg i Szatan są dwiema stronami tej samej monety, tak samo jak niebo i ziemia, serce i głowa, Yin i Yang, żeński i męski, porządek i chaos itd. Zło na zawsze pozostanie dla nas jądrem nierozwiązanego i niezrozumiałego pytania natury metafizycznej.
DZIECIŃSTWO DIABŁA
Jung powiedział, że
„Człowiek dąży do rozumowania tylko po to, aby móc tworzyć dla siebie reguły. Życie samo w sobie nie ma reguł. To jest jego tajemnica, to jest jego nieznane prawo. To, co nazywacie wiedzą, jest próbą narzucenia życiu czegoś, co jest zrozumiałe".
Po przeczytaniu tego przyszło mi do głowy, że bardziej niż próbować zrozumieć diabła, musimy nim żyć, dotrzeć do niego nie tylko umysłem, ale i sercem. Jeśli prawdą jest, że fatalność człowieka jest zakorzeniona w myśleniu i "prawdziwe" jest tylko to, co mu się podoba, to trzeba iść w kierunku diabła, który reprezentuje to, co nam się nie podoba, z nadzieją, że może być w nim coś nie tylko złego, ale i dobrego. W przeciwnym razie po co by go stworzył nasz dobry Stwórca wiedząc o jego istocie?
Jeśli wszystko zostało stworzone przez Boga, nawet Szatan jako Jego stworzenie jest synem Boga, a wiemy, że kochający ojciec i matka nigdy nie zapominają o niewinności syna, bez względu na to, jak zły się stanie z czasem. Wszyscy mówią o Dzieciątku Jezus, dlaczego nikt nie mówi o dzieciństwie Diabła? Czy on nigdy nie był dzieckiem?
SZATAN BEZ SWOICH WIERNYCH
Powszechna legenda głosi, że to diabeł panuje w piekle - nic bardziej mylnego:
ktoś, kto głosi nieposłuszeństwo, nie może panować, diabeł nie chce rządzić, nie dba o władzę, nie będzie miał wiernych zwolennikòw. Dobrze on o tym wie, dlatego jego piekłem nie jest konkretne miejsce, nie jest nim nawet władza nad duszami nieszczęśnikòw. On wyzwala, daje wszystkim władzę absolutną, całkowitą anarchię.
Określenie "diabeł" pochodzi od późnego łacińskiego "diabŏlus", przekładu z greckiego terminu "Διάβολος", "diábolos", "dzielić", "ten, który dzieli" "oszczerca", "oskarżyciel"; pochodzi od greckiego "διαβάλλω", diabàllo", słowa, które jest przeciwieństwem terminu "simbolico"(symboliczny), "diabolico"(diaboliczny), ten, kto dokonuje porównań (stawiając nas zawsze w stan sprzeczności) niezbędnych dla procesu konfrontacji. W tarot nosi numer 15 i jest przedstawiany ze skrzydłami nietoperza, z kobiecymi piersiami, głową i nogami kozła. Jedną ręką trzyma pochodnię. Po obu stronach ma dwòch pół-ludzi: mężczyznę i kobietę przykutych do piedestału, gdzie diabeł siedzi, dominuje. Oboje mają rogi na głowie; u mężczyzny widoczny jest ognisty ogon, u kobiety ogon kończyć się kiścią winogron. Z diabłem, jako swego rodzaju zejściem do piekła, wkraczamy w fazę "nigredo", która odpowiada konfrontacji z własnym Cieniem. Podwòjne jest tu znaczenie: ujrzenie siebie w swoim przeciwieństwie - w celu wyeliminowania zazdrości. Ogólnie rzecz biorąc diabeł wskazuje wady i wrogów psychiki, którzy zniewalają człowieka, ograniczając jego rozwòj.
Dla Junga Diabeł jest "duchem księżyca", otwiera wszystko to, co jest zamknięte; rozwiązuje wszystko to, co ma kształt i ciało; zniewala. W pozytywnym znaczeniu jest siłą magnetyczną: empatią, erosem, który kieruje poza zwykłą rzeczywistość. Nawet Jung, w "Czerwonej Księdze", wyróżnia dwa rodzaje boskiego diabła: "tego, który płonie" i "tego, ktòry wzrasta". Ten, ktòry pali jest EROSEM w postaci ognia, jest ślepą namiętnością, czystym instynktem. Płomień daje światło wypalając, zużywając (Niosący Światło: Luciferus). Ten, ktòry rośnie jest "Drzewem Życia": wzrasta gromadząc we wzroście żywą materię, dokładnie tak, jak my poprzez błędy, na oborniku zła, tworzymy nasze bogate doświadczenia życiowe (w myśl powiedzenia, że gdy diabeł się starzeje, staje się zakonnikiem - mądry, spokojny, przewodnik).
Tak więc Królestwo Niebieskie jest monarchią (jeden Bóg); jest miejscem dla Arystokracji (najlepsi, najdoskonalsi); jest oligarchią (wybrańcy); jest demokracją (lud Boży); jest komunizmem (komunia, zgromadzenie świętych) ... i tak dalej... W piekle nikt nie panuje: jest tam autokracja, samokontrola, panowanie nad sobą, oczywiście postrzegane jako anarchia przez tych, którzy poddają się innym potęgom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz