Faust

 

 FAUST GOETHEGO

Faust to wierszowany dramat Johanna Wolfganga von Goethego. Wydane w 1808 roku dzieło jest jednym z najsłynniejszych dzieł Goethego i jednym z najważniejszych w literaturze europejskiej i światowej. Wiersz opowiada historię paktu Fausta z Mefistofelesem (diabłem w niemieckim folklorze) i ich podróżą w poszukiwaniu przyjemności i urody świata. 

Każdy z nas może odnaleźć się w parametrach tego dzieła: pragnienie wiedzy, rozczarowanie małością świata, zaprzedanie duszy diabłu, aby poznać sens życia, przekonani, że diabeł nigdy nie będzie w stanie nas zadowolić.

FAUST I MEFISTOFELES, ETYMOLOGIA

Imię Fausto wywodzi się od łacińskiego czasownika ‘favorire’, co oznacza „przychylić się do”, być przychylnym, a zatem aprobować; czasownik wskazuje na coś wygodnego, co nam odpowiada. Jego przeciwieństwem jest to, co niepomyślne, to znaczy niekorzystne: to, co niepomyślne (infausto) jest również bolesne, żałobne, straszne. Nasz bohater szuka więc przysługi (faust), korzystnego dla niego sensu życia (fausto).

Mefistòfele to imię, które pojawia się zwłaszcza w niemieckiej kulturze ludowej i wskazuje na diabła. Często nadaje się je przedstawieniom szatana. Jest to także imię, którym w micie Fausta nazywany jest diabeł. Etymologia imienia Mefostofila wywodzi się być może od hebrajskiego mēfīr „niszczyciel” i ṭōfël „kłamstwo”, ale w dziele Goethego diabeł nie kłamie, a wręcz obietnicami, które zawsze składa, pokazuje Faustowi, że jego świat opiera się na kłamstwie i z tego powodu Faust zostanie zniszczony wewnętrznie.

DWA PROLOGI

Dramat ma dwa prologi, jeden na Ziemi i jeden w Niebie. 

Na Ziemi 3 postacie (impresario, poeta i komik) dyskutują o tym, co w teatrze ważne: impresario stara się zaskoczyć publiczność, aby zdobyć pieniądze, poeta podąża za sztuką i inspiracją, komik stara się zabawiać.

W Niebie zaś jest 3 aniołów (Michał, Rafał i Gabriel) wychwalających Boga za Jego wspaniałe stworzenie. Mefistofeles wpada do tego anielskiego chóru oskarżając Boga o stworzenie nędznego świata, w którym ludzie zadręczają siebie nawzajem za pomocą „niebiańskiego światła”, czyli rozumu, „tylko po to, by być bardziej bestialskimi niż jakakolwiek bestia”.

Mefistofeles chce założyć się z Bogiem o to, że uda mu się zaprowadzić na zatracenie uczciwego lekarza-teologa, Fausta; Bóg nie przyjmuje zakładu (będąc Bogiem, gardzi wszelkimi układami i zakładami), ale pozwala mu Fausta dręczyć...

CZŁOWIEK JEST PIONKIEM W RĘKACH BOGA CZY DIABŁA?

Wyzwanie pomiędzy Bogiem i Diabłem bardzo przypomina historię Hioba, sprawiedliwego człowieka, w którym Bóg i Szatan rzucają sobie wyzwanie, aby zobaczyć, czy Hiob pozostanie nienaruszony w swojej wierze, czy też przeklnie Boga. Walka między Bogiem a Diabłem jest walką wad i cnót. Na tym opiera się legenda o doktorze Fauście, który zaprzedał duszę diabłu, legenda bardzo popularna w średniowieczu, a unieśmiertelniona przez Goethego. W centrum tego mitu znajduje się zatem problem zła (dobra i zła). Esencjalna jest intensywność pragnień intelektualnych i zmysłowych, którymi jest zdominowany Faust.

W gorączkowym poszukiwaniu sensu, połączenia, ostatecznego i głębokiego znaczenia często się gubię. Wydaje się to nieskończonym powtarzaniem tego samego scenariusza na przestrzeni wieków... 

- Faust -

KIM BYŁ FAUST?

Johannes Faust po studiach filozofii, alchemii, prawa, medycyny, teologii, które pozwalają mu jedynie udawać mądrego, jest przekonany, że wcale nie wie więcej, a ostatecznie „nic nie jest nam dane do poznania”. Dlatego nie może znaleźć szczęścia w wiedzy, a w swojej desperacji polega na magii. Absurd, w jakim żyją ludzie, popycha go nawet do próby samobójczej poprzez wypicie śmiercionośnej trucizny, ale wielkanocny dzwon przywraca go do wspomnień z dzieciństwa i tak rozproszony ponownie dochodzi do konkluzji, że w magii można znaleźć rozwiązanie na odnalezienie sensu w boskim lub absurdalnym, które są tym samym.

Znakomita jest wypowiedź Fausta z filmu Sokurowa: „Wszystko rodzi się i umiera zgodnie z prawem... nad życiem człowieka wisi niepewny los. Bóg, który mieszka w mojej piersi, który może głęboko wstrząsnąć moją duszą, który panuje nad wszystkimi moimi siłami, nic nie może zrobić poza mną.”

Faust to lekarz, który przeprowadza sekcję zwłok, znając wszystkie elementy składające się na naszą anatomię, ale nigdzie w zwłokach nie znajduje duszy.

Ci, którzy nie wiedzą jak prowadzić własne "ja", lubią prowadzić je jak dyktuje im pycha, wolą sąsiada.

FAUST SOKUROWA

Doszło do kilku filmowych transpozycji lub adaptacji utworu; u Rosjanina Aleksandra Sokurowa jest ona utkana ze swobodnej i bardzo osobistej interpretacji, ale bogatej w intuicje i piękno, z wyjątkiem, naszym zdaniem, patetycznej postaci diabła, ośmieszonej, małostkowej i niemal nierzeczywistej, sprowadzonej do figury skąpego, groteskowego i nieuroczego starca... Bardzo odbiega od Mefistofelesa Goethego, człowieka dystyngowanego, inteligentnego, spokojnego i wyższego. W filmie Sokurowa to Faust jest znacznie bardziej cyniczny i diabelski niż Mefistofeles i w końcu udaje mu się go oszukać. 

Film Aleksandra Sokurowa jest ciemny i ponury, zawsze dominują kolory szarości i brązu, kurz i błoto. Z wyjątkiem ciała Margherity wszystko wydaje się brudne, wyblakłe, ponure, a nawet zgniłe i jest odbiciem kondycji ludzkiej w jej największej nędzy, gdy stajemy się ofiarami najdzikszych namiętności.


PRAGNIENIE WIEDZY ZATAPIA DUSZĘ

Fausta trawi nieugaszona żądza wiedzy, która sprawia, że ​​nigdy nie zadowala się tym, co wie. Szał, który na scenie przekłada się na ciągły ruch, to przemieszczanie się z miejsca na miejsce, by pójść dalej, jak ktoś skazany na to, że nigdy nie zazna spokoju. Spokoju, którego być może nawet nie chce znaleźć, bo pakt, którym Diabeł chciał zabrać mu duszę polegał właśnie na znalezieniu chwili, momentu tak satysfakcjonującego, by rozbudził pragnienie nieprzemijalności. W filmie Sokurowa ten moment zatrzymuje się w pięknie Margaricie. „Faust” Goethego przypomina historię człowieka, który zaprzedał duszę diabłu w zamian za chwilę rozkoszy, która ma trwać wiecznie, bo jeśli ta chwila jest wieczna, to staje się obojętne, w czyje ręce zostajemy opętani - mamy przyjemną wieczność w jego rękach. „Powiem chwili: jesteś taka piękna, zatrzymaj się!”


CHOROBA ŻYCIA

Faust cierpi z powodu bólu życia; sytość życia powoduje egzystencjalne złe samopoczucie. Ci, którzy wiedzą zbyt wiele, cierpią, ponieważ wiedza materialna zatapia duszę, nasycając ją aż do wymiotów. W przeciwieństwie do wiedzy duchowej, która jest nieskończona i nigdy nie nasyca. Mefistofeles wie, że świat jest pełen cudów, ale Faust nie umie się już dziwić, stracił ten czar bycia, ten niewinny narkotyk, który dobrze znają dusze proste. Rozpoczyna swoją wędrówkę po karczmach, ulicach, przyjęciach...  Mefistofeles prowadzi go nawet do wiedźmy, która rzuca na niego zaklęcie przywracające Faustowi młodość, a wraz z nią wolę życia. To pragnienie objawia się natychmiast, gdy Faust zakochuje się w pięknej, czystej i niewinnej dziewczynie: Marghericie. Fakt ten pokazuje nam, że jesteśmy starzy nie wtedy, gdy mamy wiele lat, ale kiedy nasze serce nie ma już marzeń. Takie serce starzeje się nawet w wieku 20 lat, jeśli nie potrafi się już zakochać. Kiedy jednak miłość jest tylko cielesna, jak w przypadku Fausta i Margherity, staje się kolejnym złem życia, kolejną egzystencjalną trucizną.


SIŁA I NIEBEZPIECZEŃSTWO SUMIENIA

W filmie Aleksandra Sokurowa mamy do czynienia z całkowicie osobistą interpretacją reżysera, a jednak jest ona bardzo znacząca i zasługuje na uwagę. 
Faust zastanawia się jak zwrócić na siebie uwagę Margherity, więc Mefistofeles mówi mu, że powinien czytać w jej myślach, bo znając myśli danej osoby, można ją opętać. W tym celu radzi mu ukryć się w kościelnym konfesjonale, do którego każdego dnia na próżno przychodzi Margherita, by wyznawać swoje grzechy - na próżno, bo w dramacie Goethego Mefistofeles twierdzi, że jest ona czystą duszą, nie ma w niej grzechów, lecz po prostu nieistotne słabości.
Na tym polega zatem niebezpieczeństwo otwarcia przed kimś serca i sumienia, bo to tak, jakbyśmy oddawali naszą duszę (jest to w pewnym sensie branie duszy w posiadanie). Na tym polega niebezpieczeństwo spowiedzi przed kapłanami, ale także otwarcia duszy na sesjach z psychologami lub w ślepym zaufaniu przed byle guru lub mentorem; zazwyczaj ludzie o tym wiedzą i dlatego boją się angażować w tego typu działania introspekcyjne. Kiedy jednak w spowiedzi nasze zło przechodzi przez inną osobę (dlatego wychodzi z nas i wciela się), a spowiednik nas nie potępia, wówczas uzdrowienie jest możliwe, ponieważ doświadczamy rzeczywistości akceptacji. To cud, który na poziomie religijnym nazywamy przebaczeniem. Spowiedź sakramentalna dawno utraciła tę moc, ponieważ nie jest doświadczana jako wyzwolenie, ale jako samolubne zadanie lub reguła, którą należy wypełnić.

MARGHERITA

Margherita to postać idealna, w której odnajdujemy wszystkie traumy szanowanych kobiet, wzorowych dziewcząt uwarunkowanych chorą mentalnością religijną i kastrującą mentalnością rodzinną: ojciec jest nieobecny (tworząc w niej męską pustkę, którą należy wypełnić jakimś mężczyzną), matka jest surowa i ograniczająca (tworząc w niej chęć ucieczki i pragnienie przestrzeni), brat czuwa nad nią jak nieudolny teść (tworzy to w niej strach przed kontrolą, od której musi się uwolnić).
Tego typu sytuacja prowadzi do tego, że dziewczyna, nie ufając nikomu, przeżywa swoje przygody w tajemnicy i przy współudziale przyjaciółki: swojej sąsiadki Marty. Czystość, religijność i skromność Margherity jest jedynie społecznym rusztowaniem ochronnym, które upadnie już przy pierwszych zalotach. Wynik? Jak to bywa z wieloma kobietami: tego samego wieczoru Faust wyznaje Marghericie wieczną miłość i udaje mu się ją uwieść. Margherita ulega i zachodzi w ciążę. Chwilowa namiętność ją przytłacza i ostatecznie miażdży.


TRAGEDIA MIŁOŚCI

Jeśli była to naprawdę miłość, to nie powinna była zakończyć się tragedią. Dlatego to, co wydawało się miłością, pozostało zaplątane w meandry najniższych namiętności: zwierzęcego instynktu seksualnego. 
Związek Fausta z Margheritą nie jest szczęśliwy: początkowo Margherita czuje się gorsza od ukochanego (kompleksy niższości), potem uważa, że ​​skoro jest on niewierzący, to nie należy mu ufać (uwarunkowanie religijne), zaś Faust pamięta, że przekonał ją dzięki oszustwu Mefistofelesa (zaklęcie miłosne nie jest miłością) i wie, że ich potajemny związek będzie oznaczać ruinę dla młodej kobiety. Faust, aby mieć ją tylko w jedną noc, daje dziewczynie tabletkę nasenną, by uśpić matkę. Ta jednak zostaje nią struta i wkrótce potem umiera, pozostawiając Margheritę samą i w ciąży.
Plotki o dziewczynie wywołują gniew jej brata. Valentino wyzywa głównego bohatera na pojedynek; ten ostatni, dowodzony przez Mefistofelesa, pokonuje i zabija swojego rywala. Valentino ginie przeklinając swoją siostrę. Wyrzucona ze społeczeństwa za swój grzech Margherita szaleje z żalu i topi syna, skazując się tym samym na karę śmierci. W więzieniu ma siłę odrzucić pomoc diabła i zostaje ocalona w oczach Boga. Potępienie ludzkiego oszustwa było jej boskim zbawieniem. Ten sprzeczny fakt odsłania nam znaczenie tajemniczego zdania Mefistofelesa, które potwierdza tragiczny paradoks, zgodnie z którym tylko obecność diabła może nas doprowadzić do boskości:

- Więc kim w końcu jesteś? - Faust zapytał Mefistofelesa, 
a on odpowiedział: 
- Jestem częścią tej siły, która wiecznie pragnie zła i wiecznie czyni dobro.


„Wszystko, co przemija, jest jedynie symbolem,
niedoskonałe zostaje tutaj zakończone,
niewysłowione jest tu rzeczywistością, wieczna kobiecość
przyciąga nas do siebie.”


HISTORYCZNE ŹRÓDŁA "FAUSTA" GOETHE’EGO

Doktor Faust, na długo przed Goethem, był już dobrze znany w średniowieczu, nawet w teatrach lalek, gdzie opowiadano o jego szaleństwach i oszustwach: zła sława „Fausta” stała się legendą, gdy w czasie jego pobytu w więzieniu w zamian za wino «...zaproponował, że pokaże kapelanowi, jak usuwać zarost bez użycia brzytwy; kapelan zaopatrzył się w wino, a Faust dał kapelanowi maść arszenikową, która usuwała nie tylko włosy, ale i ciało».
Inną prawdopodobną inspiracją dla Doktora Fausta jest John Dee (1527-1609), który zajmował się alchemią i naukami ścisłymi, a Goethe z pewnością znał także sztukę Christophera Marlowe’a „Tragiczna historia doktora Fausta” (ok. 1592) oraz inne adaptacje tematu. Prawdopodobnie znał także „Faust-Fragment” Gottholda Ephraima Lessinga (1759). 
Goethe połączył wątek Fausta z innym; przestudiował protokół z procesu Margaret Brand straconej we Frankfurcie w 1792 r. za dzieciobójstwio. Fakt ten posłużył za wzór dla tragedii Gretchen (zdrobnienie imienia Margherita).


"Znasz tylko jeden z impulsów serca i, och, nigdy nie naucz się ropoznawać drugiego! Nieszczęsny człowieku, w mojej piersi mieszkają dwie dusze, które tam nieustannie walczą, a jedna chciałaby się nawet od drugiej odłączyć."


„PRAWO JEST POTĘŻNE, ALE POTRZEBA JEST WIĘKSZA”
- Faust -

Część druga filmu to podróże Fausta i Mefistofelesa dookoła świata. Faust rezyduje obecnie na dworze cesarskim: Mefistofeles odnawia zasoby królewskie wynalezieniem papierowego pieniądza. Widzimy tutaj pieniądze jako wymysł diabła, stąd słynne powiedzenie: "pieniądze to szatańskie łajno". 

„Prawem diabłów i złych duchów jest to, że gdziekolwiek się ukryją, stamtąd się wydostaną. Wstęp jest bezpłatny, ale wyjście obowiązkowe.” 

Potrzeba różnorodnych doświadczeń wciąż popycha Fausta do odnalezienia ulotnej chwili, która mimo to jest wieczna.


UCZEŃ PRZEKRACZA MISTRZA

Od początku Faust jest wypytywany przez swojego asystenta, młodego Wagnera, który żywi głęboki podziw dla mądrości doktora Fausta. W filmie Sokurowa Wagner również pragnie poznać sens życia i pyta lekarza, gdzie ukryta jest dusza, podczas gdy ten opróżnia zwłoki, na których przeprowadza sekcję zwłok. Wagner pojawia się ponownie w drugiej części utworu. Faust spotyka swojego dawnego asystenta, który pragnie stworzyć sztuczne życie w postaci homunkulusa, małego ducha bez materialnego ciała. Z jednej strony Faust, gdziekolwiek się pojawi, pozostawia ślad śmierci (Margherita, jej matka i brat, dziecko Margherity), z drugiej strony Wagner w sztuczny sposób kreuje człowieka. Podczas gdy Faustem kieruje śmiercionośny impuls, Wagnerem kieruje pragnienie stworzenia życia.


MIŁOŚĆ NIE UMRZE, ZANIM NAS NIE ZABIJE

Po śmierci Margherity Faust zakochuje się w najpiękniejszej kobiecie na świecie, w Helenie Trojańskiej (na zdjęciu Elizabeth Taylor w filmie Faust z 1967 r.), którą wezwał po zejściu do Zaświatów. Faust i Mefistofeles uczestniczą w drugim szabacie, podczas którego są świadkami procesji mitologicznych stworzeń i potworów. Faust, po uratowaniu Heleny przed rytualną ofiarą, ma z nią syna Euforiona, który jednak umiera przedwcześnie jak Ikar. Elena wycofuje się z powrotem do Zaświatów z duszą syna, porzucając Fausta. To porzucenie wydaje się karmą, w której Faust cierpi tak samo, jak wcześniej cierpiała Margherita. 
Druga część Fausta splata się z mitami greckimi. Faust szuka wiecznej młodości, którą może dać tylko miłość. Po śmierci jednej miłości odradza się kolejna, bo serce jest jak Feniks, zawsze odradza się z popiołów. Czasami mylimy się, gdy mówimy, że miłość umiera; umierają nasze miłości, ale miłość, którą nosimy w sobie, pozostaje żywa na zawsze i zawsze gotowa do odczuwania.


SZCZYT NASYCONEJ SYTOŚCI

Faust jest bohaterem wiecznego niezadowolenia, które nieustannie rzutuje go w przyszłość. Żaden cel nie daje mu spokoju: goni horyzont. 
„Tak biegnę w pożądaniu, tęskniąc za przyjemnościami, a pośród przyjemności tęsknię za pożądaniem” - w ten desperacki sposób Faust przechodzi od pragnienia jednej rzeczy do sytości i z powrotem do nowego pragnienia, ma dość życia i samo życie go nie wypełnia. Ta chciwość emocjonalna osiąga swój szczyt, gdy Faust i Mefistofeles pomagają cesarzowi w wojnie z uzurpatorem, a Faust otrzymuje w zamian za zwycięstwo lenno przybrzeżne. Faust, teraz stary i zmęczony, wycofuje się do swojej nowej posiadłości, skąd wypędza dwie starsze osoby (Filemona i Baucis) powodując ich śmierć. Aby zrozumieć tę zbrodnię powinniśmy poznać mit o tych dwóch staruszkach, jeden z najpiękniejszych w mitologii greckiej, gdyż Faust ignorując znaczenie tych dwóch postaci, niszczy piękno chwili, której sam szuka: wiecznej miłości w wiedzy. Przyjrzyjmy się więc mitowi o Filemonie i Baucis...


FILEMON I BAUCIS
(Obraz Johanna Carla Lotha)

Zeus i Hermes, wędrując po Frygii w ludzkiej postaci, zaczęli się kłócić. Zeus myślał, że wszyscy ludzie są źli, więc Hermes zaproponował mu wyzwanie: przebrać się za podróżnych szukających gościnności w okolicznych domach: „Pukając do tysiąca drzwi, prosili o gościnę wszędzie i wszędzie odmawiano im przyjęcia. Tylko jeden dom zaoferował azyl: była to chata zbudowana z trzciny i błota. To w niej Filemon i Baucis widzieli, jak mijają ich piękne dni, starzejąc się razem znosili ubóstwo słodsze i lżejsze za sprawą ich czułej więzi”. Ten starożytny mit miał uwydatnić dwie rzeczy: bogactwo gościnności i wieczną miłość małżonków, którzy oddają się sobie bez ograniczeń.
Historia toczy się dalej: „Para zaproponowała podróżnym umyć stopy, a następnie ugościła ich prostym obiadem składającym się z owoców, miodu i mleka. Ale kiedy nalewali gościom wino, ktòre nigdy się nie kończyło, zaczęli podejrzewać fałszywą tożsamość bóstwa. Poświęcili więc jedyną gęś, jaką mieli, a Zeus był bardzo wdzięczny”. Wino to symbol wytrawnej, dojrzałej MIŁOŚCI, która daje siłę, upojenie, a co za tym idzie namiętność. Para żyjąca boskością ma zawsze pełny dzban, dzban nigdy nie jest pusty; zawsze mają o czym rozmawiać, ich pasja nigdy się nie kończy, jest darem bogów. Coś podobnego wydarzyło się z Jezusem na weselu w Kanie: woda zamienia się w wino, aby uratować wesele, czyli materia zamienia się w ducha i para kontynuuje ucztę bez końca.
Mitologiczna opowieść jest kontynuowana w kierunku, który przypomina biblijne wydarzenia z Sodomy i Gomory: „Po obiedzie bogowie objawili się, a Baucis i Filemon zostali zaprowadzeni na wysoką górę w pobliżu chaty i otrzymali polecenie, aby patrzeć jak Zeus rozpętał swój gniew przeciwko Frygijczykom; widzieli, jak cała wioska zostaje zniszczona, z wyjątkiem ich biednej chaty, która została przekształcona we wspaniałą świątynię. Zeus zaproponował spełnić każde z ich życzeń. Filemon i Baucis poprosili tylko o to, aby móc być kapłanami świątyni Zeusa i móc umrzeć razem. Kiedy Filemon i Baucis byli bliscy śmierci, Zeus przekształcił ich w dąb i lipę połączone pniem”. 
Imiona Filemona i Baucis zapisały się w mądrości ​​przysłòw, aby wskazywać dwóch starych wspòłmałżonków, którym w przeszłości udało się spędzić razem dane im dni we wzajemnej miłości, ktòrym udało się podtrzymać uczucie żywe do samego końca.


ŚMIERĆ FAUSTA: CHWILA PIĘKNA

Faust, dotknięty rozpaczą i żalem z powodu swego istnienia poświęconego magii i oszustwom Mefistofelesa, zostaje oślepiony przez demona Udręki. Ale to właśnie ta ślepota przywraca mu wzrok, czyli rozum: bohater chce wtedy poświęcić się działalności pożytecznej dla społeczności. Podczas prac mających na celu wysuszenie bagien jego posiadłości, Faust przeżywa wizję populacji wolnej, szczęśliwej i pracowitej. To właśnie w tym spokojnym życiu odnajduje wieczny moment piękna. Wtedy Faust wypowiada frazę paktu („Powiem chwili: jesteś taka piękna, zatrzymaj się!”), a Mefistofeles kładzie kres życiu Fausta, aby uzyskać jego duszę. Jednak gdy Faust ma zostać zabrany do piekła, przybywają anioły, które z powodu jego ciągłego napięcia woli w kierunku nieskończoności ratują Fausta za wstawiennictwem Margherity i zabierają go do nieba. Wiersz kończy się celebracją „Wiecznej Kobiecości”, identyfikując w ten sposób Miłość jako twórczą i napędową siłę całego Wszechświata.


MEFISTOFELES W PAŁACU CESARSKIM

"... Cesarstwo, choć wielkie, wydaje się koszmarem, w którym w zgodzie z prawem bezprawie kròluje i i rozwija się cały świat błędów... Uczciwy człowiek kończy na kłanianiu się tym, którzy pochlebiają i korumpują. Sędzia, który nie może ukarać, zawiera sojusz ze złodziejem..."


Mefistofeles mówi o Aniołach w sposób sarkastyczny i burleskowy:


Słyszę fałszujące głosy, pisk harf. Spada z góry, w nieprzyjemnym świetle. To skarga chłopców-pół-kobiet, których tak bardzo lubią bigoci… wychodzą naprzòd, wszyscy ci głupcy z cukru!… Oni też są diabłami, ale w makijażu... Przeklęci idioci!
Szataniści gòrą!... Co takiego odwraca moją głowę w tę stronę? A jednak między nami toczy się nieustanna wojna! Wasz widok był dla mnie zawsze nienawistny i wrogi... Ale jakie dziwne uczucie przechodzi przeze mnie. Mogę na nich patrzeć i podobają mi się, smakowite młodzieniaszki. Dlaczego nie mogę ich przekląć? Nie będzie już idiotów, jeśli zrobię z siebie głupca... Ach, naprawdę podobają mi się ci zaczarowani chłopcy... Powiedzcie mi proszę, piękne dziatki, czy wy też nie jesteście z rasy Szatana? Traktujecie nas jak przeklęte duchy, ale to wy jesteście prawdziwymi czarownikami i uwodzicie mężczyzn i kobiety... Co za przeklęty przypadek!

- Faust Goethego -

FOTO: by Adolphe Yvon


Mefistofeles mówi o Aniołach:

I zejdźcie na dół, dajcie trochę bardziej ziemskich ruchòw tym słodkim członkom; oczywiście, że surowość wam przystoi! Ale chciałbym choć raz zobaczyć, jak się uśmiechacie. Dla mnie byłaby to nieskończona przyjemność. Mam na myśli uśmiech jak między kochankami... A wtedy moglibyście też chodzić, jak widać, trochę bardziej nago... Odwracają się, teraz... spójrzcie na nich od tyłu!... Co za apetyczna padlina!

- Faust Goethego -


„Muzeum Salara Junga” to muzeum sztuki w Dar-ul-Shifa, na południowym brzegu rzeki Musi w mieście Hyderabad w Telanganie w Indiach. W muzeum tym prezentowana jest przyciągająca wzrok dwufigurowa drewniana rzeźba wykonana w XIX w. we Francji. Stoi przed lustrem i ukazuje wytwornego Mefistofelesa oraz wizerunek skromnej Małgorzaty. Podwójna drewniana statua „Mefistofelesa i Małgorzaty” przedstawia zło i dobro, 
postacie ze słynnego dzieła Goethego „Doktor Faust” (1808)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz